Znów jestem chora (jak to ja). Spotkanie z Sophiją niestety diabli wzięli. Mam nadzieję, ze nie zejdzie mi na płuca.
Jakiś czas temu upolowałam kilka wycofanych schleichów. Nie są to piękności, ale w sumie sympatycznie wyglądają, więc cieszę się, że je mam. Pierwsza figurka przyjechała do mnie od Lessie987 w lipcu, a reszta od Chestnut we wrześniu. Obie dziewczyny bez zarzutu. Klikajcie na zdjęcia, to będą większe.
Klacz haflinger (Ruthenia). Nie jest najlepsza, ale w sumie ją lubię. Dobijają mnie tylko źle pomalowane ogon i grzywa, oraz śliska faktura. No ale cóż, można jej to wybaczyć (88' rocznik). Ale wyraz pyska to ona ma świetny!
Wałach appalosa (Cavallo). Chyba najładniejszy ze wszystkich moich appalos (jest ich 5). Co prawda ma coś nie tak z derką, jak dla mnie powinno być więcej plamek, ale w sumie jest ok.
Wałach pinto (Tejrezjasz). Ma trochę mętne wejrzenie i łaty malowane od szablonu. Szyja jest trochę za długa. W dodatku łaty są strasznie pozdzierane, ale to już nie jego wina. Jest ok.
Wałach walijski (kuc wierzchowy, (Merry). Bardzo się cieszę, ze go mam. Przez długi czas był początku mojej chciejlisty. Jest bardzo ładny i nic do niego nie mam. Choć jabłuszka zrobiłabym trochę inaczej.
Klacz arabska (Etruria). Jej pysk jest szalenie podobny do pyska najnowszej klaczy fell, co udowadnia, że Schleich cofa się w się w rozwoju. Świetny pomysł z ogonem, niestety w praktyce mogłoby to wyglądać lepiej.
Miłego weekendu!
M
Bardzo ładne modele. Osobiście posiadam fryza, appaloosę, pinto i walijczyka. Może kiedyś dokupię tę haflingerkę i arabkę.
OdpowiedzUsuńGratuluję nowości ;).
Pozdrawiam, Karo ;)
[fantome.bloog.pl]
Ja też chora jestem :/ prawie 40'C...
OdpowiedzUsuńTeż mam kilka Schleich'ów z kropkami. Nie tylko konie je mają, dzikie zwierzęta też. Moje mają akurat niebieskie, jedna figurka ma chyba zieloną. Możliwe, że tak je oznaczał jakiś wcześniejszy kolekcjoner. Zastanawiałam się nawet, przez ile rąk musiały się te modele przewinąć, skoro wyprodukowano je w latach, kiedy Schleich nie był jeszcze dostępny w Polsce, a ja kupiłam go na Allegro już od Polaka ;)
OdpowiedzUsuńGratuluję nowości, ja mam z nich tylko fryza, pinto i walijczyka. Od zawsze podobała mi się ta arabka (przez ten ogon), choć klacz urodą nie grzeszy, ale trzeba przyznać, że stare Schleich'e jakiś swój urok mają :)
Pozdrawiam >:3
Gratki nowych nabytków. Patrząc na stare dość niedoskonałe modele schleich muszę przyznać, że firma zeszła na złą drogę :( Te stare modele są przyjemniejsze dla oka niż nowsze.
OdpowiedzUsuńGratuluję koni. Gdy się zdobywa wycofane, to radość jest podwójna :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńGratuluję nowych zdobyczy :).Zwłaszcza, że takie staruszki dość trudno zdobyć.Zazdroszczę walijczyka *.*.Zawsze mnie przyciągał, ale jakoś nie mogę się zdecydować czy go kupić.
OdpowiedzUsuńPrzyznam, że imionka bardzo oryginalne :).Merry (!) z "Władcy Pierścieni"?
Pozdrawiam
Sunny Glow
shadowhorses.bloog.pl
Dokładnie. Lubię tą postać, choć Pipin jest jeszcze lepszy.
UsuńU mnie n/n :)
OdpowiedzUsuńKaro :)
[fantome.bloog.pl]
Gratuluję zdobyczy :) Bardzo ładne modele, zwłaszcza fryz, a i arabka jest ciekawie wykonana i przyciąga uwagę. Wracaj do zdrowia! ;)
OdpowiedzUsuńCudne konie!!!! ^^ Fajnie, że masz możliwość sprowadzenia wycofanych :) Pozdrówki ^^
UsuńGratuluję nowych modeli. Zazdroszczę tylu wycofanych. Ja może będę miała wycofaną klacz shire, jednak mam małe problemy z sprzedawcą i już nie wiadomo. Konie podobają mi się. Ja też jestem chora.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Zdrowiej szybko. Zazdroszczę tylu wycofanych modeli. Konie są bardzo fajne. Zapraszam do mnie!
OdpowiedzUsuństajniaarizona-figurkikoni.blogspot.com
hej. fajny blog, zapraszam do mnie. ;)
OdpowiedzUsuń