Strony

29 czerwca 2014

Baiji i candy

Czyli o delfinach wywodzących się z błękitnej krwi.

 

Witajcie!
Nareszcie przybyły... tak długo czekałam! Przywitały mnie promiennym uśmiechem wstającego słońca, dodały skrzydeł i uszczęśliwiły. Wakacje. Następny tydzień zostanę w domu, a potem nareszcie mogę spakować walizki i jechać w świat!!
Dzisiaj mam ważne ogłoszenia parafialne, a później opowiem historię baiji, jednych z moich ulubionych delfinów!

Po pierwsze....
Kilka dni temu odebrałam telefon od Malii i usłyszałam podniecony głos w słuchawce "Czy ty wiesz, że za kilka tygodni będą pierwsze urodziny naszego bloga?". Moja pamięć do dat jest porażająca, więc oczywiście nie pamiętałam! Blog świętuje rok swojego istnienia 2.07 - w związku z tym ogłaszam CANDY!!!

 Zasady są proste:
- napisać w notce o candy, zamieścić adres naszego bloga (www.deterrasomnia.blogspot.com), a baner dać gdzieś w widocznym miejscu do 20 lipca!!!
- dodać w komentarzu deklarację, że bierzecie udział (dosł. w 2. słowach)
Jako nagrodę dla zwycięzcy przewidujemy dereszowatą klacz mustanga (collect) i orkową niespodziankę.

Idąc dalej - zastanawiałam się, czy mielibyście ochoty na wplecenie co jakiś czas krótkich opowiadanek w notki o figurkach? Chciałabym, żebyście napisali, co o tym myślicie!!!
- toczę w sobie wewnętrzną walkę ;)
Na dziś wystarczy ogłoszeń.
Przed państwem delfiny baiji!

Tradycja
Pewna chińska legenda opowiada, jak w dawno, dawno temu nad brzegiem rzeki Jangcy mieszkała piękna księżniczka. Swym niewymuszonym wdziękiem i prostą urodą, rozkochała w sobie bogatego namiestnika cesarza. Rodzina, zachwycona takim związkiem, pośpiesznie kazała dziewczynie poślubić kandydata, nie wzięła jednak pod uwagę uporu młodej osóbki, która swoje serce oddała już komuś innemu. Mężczyzna ów nie dorównywał  randze jej rodowi, przez co nie był porządanym kandydatem.
Dziewczyna odmówiła postąpienia niezgodnie z głosem serca; według ówczesnych praw (a raczej bezprawia!) i została skazana na śmierć poprzez utopienie w rzece Jangcy.
Młoda księżniczka odrodził się do powtórnego życia pod postacią białego delfina; od tej pory jest symbolem pokoju, szczęścia oraz dobrobytu.


Tak oto rozpoczęła się mistyczna historia białego delfina (zwanego również delfinem chińskim, baiji, czy Lipotes vexillifer - z łaciny, lub (dodaję dla miłośników chińskiego!) 长江女神).
       
                                                  www.wildlifeextra.com

Przechodzę do konkretów!
W tym gatunku (jak u większości delfinów słodkowodnych!) samice są większe od samców; osiągają 2,5-2,7 m, przy wadze 135-230 kg! Żyją do 24. lat, a płynąc potrafią osiągnąć długość prędkość 60 km/h!! (szybciej niż można jechać przez tereny zabudowane wciągu dnia :P)


A teraz przyszedł moment na najsmutniejszy epizod w historii tego gatunku. W Chinach z oszałamiającą prędkością rozwija się przemysł; na rzekach pojawiły się setki statków, a rybacy wyławiali coraz więcej ryb, będących głównym pożywieniem baiji... dla białych delfinów nastały ciężkie czasy, ich liczebność bardzo szybko malała.
 W 1990r. powstał mały rezerwat, który miał zabezpieczyć gatunek (liczący wówczas zaledwie ok. 200. osobników), niestety po kilku latach został zalany i kilka zniewolonych osobników umarło. Tymczasem Chiny uznała ich fatalną sytuację za konieczny, aby rozwinąć gospodarkę wodną chin.
Jaki był skutek siedzenia z założonymi rękami do 1997 roku? Przy dość dokładnych poszukiwaniach znaleziono ostatnie 13 osobników. Sytuacja była opłakana! Siedem lat później widziano jednego osobnika, który w samotności pływał po chińskich rzekach. Jak zareagował świat? Poczekał do 2007r, aby oznajmić ten gatunek za prawdopodobnie wymarły (w CKGZ - Czerwonej Księdze Gatunków Zagrożonych - jako EX); może jeszcze jakieś pojedyncze delfiny chińskie wędrują samotnie po rzekach, szukając reszty swego gatunku....


Miejmy nadzieję, że nie będzie wielu podobnych historii, że to zdarzenie czegoś na nauczyło...
Pozdrawiam, życzę wspaniałego weekendu oraz wakacji!
Zachęcam do wzięcia udziału w candy!
Sophija

PS. Muszę rozczarować wszystkich, którzy dosłownie potraktowali tytuł - oczywiście błękitna krew odnosi się do mitu o księżniczce!
PS2. Nie wiem, co wy uważacie na ten temat, ale nic ocalić symbolu szczęścia i dobrobytu od zagłady - już wolę mieszkańców Ameryki Południowej, którzy akceptują, aby ojcem dziecka "był" delfin!

25 komentarzy:

  1. W candy chętnie biorę udział, zaraz wkleję baner ;).
    A ja powiadam, że tak, milordzie!To by było coś fajnego nowego, takie opowiadanka :).Z przyjemnością poczytam co wymyślicie, byle to nie było za długie xD.
    Ogromne były te delfiny...Wyglądają na przyjacielskie, takie misiowate :].Nie rozumiem jak można być tak głupim i nieodpowiedzialnym, żeby pozwolić gatunkowi spokojnie wymierać...Nie dość, że to okrutne to jeszcze trochę takich głupków w "wyższych sferach" i pozwolą wyginąć jakiemuś gatunkowi, a potem zawali się cały ekosystem...Gratulacje, ludzkosći!Właśnie dobrowolnie zmierzamy do własnej zagłady!Naprawdę, co za cymbały tam siedzą -,- ...
    Sophijo, ja jeżdżę w sumie do filii Raczyńskich do odziału młodzieżowego, ale podjadę w te wakacje do ich głównego budynku, bo daleko nie mam ;).Mogę zrobić zdjęcia jeśli byś chciała :).
    Aredhel

    OdpowiedzUsuń
  2. Biorę udział w candy ;) Bardzo podobała mi się ta notka

    OdpowiedzUsuń
  3. Biorę udział :)

    Opowiadania poczytam, jak zresztą wszystkie ;)

    Chińczycy o przyrodę się nie troszczą :(

    OdpowiedzUsuń
  4. Biorę udział

    http://dreamstableschleich.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Biorę udział w Candy :)
    Tylko przypominam,że zdjęcie i link jest na moim nowym blogu :
    figurkischleich.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Biore udział :)
    http://schleichewci.blogspot.com/
    Opowiadania chętnie poczytam :)
    Pozdrawiam !

    OdpowiedzUsuń
  7. stoo laat :D Wczesne życzenia zawsz ena czasie. Ile to już notek pzreminęło... Ile to już zdjęć ogladnięto. Leca te lata, lecą oj. Fajnie, że blog nadal się trzyma i świetnie rozwija.
    Piękna legenda o delfinach. Niestety, gatunek ludzki to podły gatunek. CZasami naprawdę wstydzę się za to, że jestem człowiekiem. :-/
    Biorę udział w Candy!!! :D Baner w nowej notce już dzisiaj zamieszczam!

    OdpowiedzUsuń
  8. Biorę udział. :o)

    www.greenhillstable.bloog.pl

    OdpowiedzUsuń
  9. Zgłaszam się
    amore-cane.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  10. I think the admin of this website is really
    working hard in favor of his web page, since here every
    information is quality based data.

    My page; free porn

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Thank you very much! Such comments mean a lot for us.

      Usuń
  11. Biorę udział ^^

    Co do delfinów to mają cudne mordełki ^^ Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  12. A jak chodzi o opowiadania to zdecydowanie TAK! :D

    OdpowiedzUsuń
  13. Sto Lat !!! :)
    Biorę udział w Candy ! :D
    Mój blog : Biegnacy-Znaczy-Wolny.blogspot.com
    Zaraz zamieszczam baner ! ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. biorę udział

    OdpowiedzUsuń
  15. Biorę udział w Candy. Piękne te delfiny. Granica głupoty ludzkiej nie zna granic :(
    theblackhorse5.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  16. Wszystkiego najlepszego na pierwsze urodziny bloga! Wreszcie mam chwilkę, by coś u Was skrobnąć. :(
    Życzę Wam udanych wakacji! :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  17. rozumuję że jeszcze można.
    No to wszystkiego najlepszego z okazji pierwszych urodzin :D
    Oczywistością oczywistą jest, że się zgłaszam jeśli oczywiście jeszcze można.

    OdpowiedzUsuń
  18. Biorę udział
    schlleich.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  19. Baner już wstawiłam ;)
    mojekochaneschleich.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  20. Jeżeli jeszcze można, biorę udział, banerek zaraz wstawię na bloga:)
    http://stadninaschleich.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  21. Biorę udział
    http://pasjaimilosc-magiakolekcjonerstwa.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  22. Smutna historia... Podobnie jak z Tarpanami (dzikimi końmi)

    A na Candy jeden dzień za późno :(... głupi komp :_(

    Pozdro:

    http://stajniazplasteliny.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń