Pogoda piękna, słonko świeci, a ja - chora :/ Ale oprócz kolosalnych szkolnych zaległości ( wychodzi na to, że będę musiała napisać 7 sprawdzianów w trzy dni!) udało mi się odrobić trochę straty, że się tak wyrażę - kulturalnych.
Jak za dawnych dobrych czasów czytałam po tysiąc stron dziennie i ku mojej radości oprócz lektur i literatury na olimpiadę udało mi się jeszcze przemycić kilka swoich pozycji, w tym Wielkiego Gatsby'ego. Jeśli komuś spodobał się "Buszujący w zbożu" to myślę, że jego także pokochacie! Widziałam też jego najnowszą ekranizację - również polecam, aczkolwiek moim zdaniem muzyka troszkę nie pasuje. Natomiast głównym atut filmu to postać Jordan Baker - nie mogłam oderwać od niej oczu!! I to nie przez urodę! (Taka drobna dygresja - moim zdaniem Jordan jest bardzo podobna do breyera Zenyatta. Sophija - przygotuj się na następną figurkową superprodukcję!! ;*)
Myślę, że uzupełnianie filmowych braków to moje ulubione zajęcie (zaraz po znikaniu w książkach oczywiście :). W minionym tygodniu zobaczyłam naprawdę wiele filmów z lat 20, 30 i 40! Jestem całkowicie oszalała na punkcie Freda Astaire! Potem wzięłam się za muzykę z tamtych lat. Długo by opowiadać! Podsumowując odnowiłam i pogłębiłam swoje wariactwo w tym temacie, do czego serdecznie Was zachęcam!! Na dobry początek wstawiam mojego Freda ( od 3:30 zaczynają tańczyć):
Źródło - klik
No i, co dla Was najważniejsze znalazłam wreszcie czas na zrobienie małych porządków w zakładce moja kolekcja. Wywaliłam część pustych stron (potem się nimi zajmę), dodałam kilka opisów Schleich (zostało mi do zrobienia jeszcze ok. 5 koni) oraz pozmieniałam część "wołających o pomstę do nieba" zdjęć na lepsze. Jest tam jeszcze kilka tragicznych ujęć, ale póki co nie mam lepszych :/
Niemniej zapraszam!
Dobra, kończę to moje nawiedzone gadanie i przechodzę do konkretów, czyli do opisu moich nowych (nowych jak nowych, bo na swoją kolej musiały czekać od stycznia, ale co tam!) gummipferde. Część jeszcze z paczki grudniowej, reszta ze stycznia.
Klacz trakeńska Bullyland ( Umbra).
Następny średni konik z tej firmy, prezent. Rzeźba jest jaka jest, szczególnie głowa mnie przeraża.Malowanie w porządku. Za to faktura sierści w sumie fajna - taka "włochata"
Ogier trakeński Bullyland (Hans).
Lepszy od poprzedniczki pod względem rzeźby. Bardzo przypomina mi klacz hanowerską Schleich, co zdarza się często gdy patrzę na Bulki. Niestety, farba na nim nie jest zbyt trwała. Posiada kasztany. Malowanie ujdzie.
Model specjalny (limitowany) Bullyland Don Johnson, rzeźbiony Isabell Werths. I to widać - wyróżnia się z przeciętnych figurek firmy. Jest przepiękny! Przedstawiono go podczas wykonywania piruetu w galopie.On tańczy! Jeden z najlepszych koni w tej skali jakie posiadam!
(poniżej certyfikat jego autentyczności)
Klacz palomino Safari Ltd. (Daisy). Jest mniej "kanciasta" niż większość safarzaków. Na plus idą oczywiście kręcona grzywa i i ogon :) Malowanie w porządku, oprócz upiornie widocznego numeru seryjnego i dziwnej, jakby "odstającej" odmiany na głowie. Typowa przedstawicielka swej firmy.
Źrebię palomino Safari Ltd. ( Dante). Uroczy, słodki źrebak, niepozbawiony jednak "kanciastej" rzeźby. Moim zdaniem ma zbyt długie nogi, nawet jak na młodego konia. No i ten numer seryjny... :/ Ale i tak jest śliczny!
Ogier dartmoor Collecta ( Elvis), wersja gniada. Tu pani McDermott pokazała, na co naprawdę ją stać! Rzeźba jest wspaniała pod każdym względem (szczególnie rozwiana grzywa). Tylko malowanie pozostawia trochę do życzenia (brzuch jest czerwonawy), aczkolwiek ładnie wygląda siwiejąca sierść wokół chrap.
Ogier andaluzyjski Mojo Fun (Animal Planet)(Pablo), wersja siwa. Figurka wyrzeźbiona przez naszą rodaczkę, Annę Dobrowolską-Oczko. Jeden z jej starszych modeli, ale w sumie całkiem dobry. Niestety firma zepsuła wszystko malowaniem - cieniowanie jest wprost okropne!
Ciąg dalszy nastąpi :)
Miłego weekendu! Wykorzystajcie ostatnie słoneczne chwile!
M
a w drugim malowaniu andaluz wygląd a jakby miał za przeproszeniem nasrane na grzywę, więc tu i tak jest okej ;) gratuluję nabytków, model limitowany jest śliczny ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Gratuluję nabytków :)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę Don Johnsona, jest śliczny.
Co do dartmoora, to większość(wszystkie?) brązowe collecty mają czerwoną masę i dlatego jest czerwonawy na brzuchu.
Pozdrawiam, na blackfriesianstudio.blogspot.com n/n
Niedługo zajrzę na zakualizowane stronki! Śliczne modele, tylko szkoda, że nie ma wśród nich Schleichów( tak, wielka ze mnie Schleichomaniaczka :D) U mnie n/n
OdpowiedzUsuńschleichikuliny.blogspot.com
Przecudne nadmorskie zdjęcia. Jak ja tęsknię za bryzą, górami i wakacjami! Przebudziłaś uśpione gdzieś tam głęboko w sercu wspomnienia swoimi zdjęciami :P
OdpowiedzUsuńWięc chyba są świetne! ;)
Miłego nadrabiania :D - powodzenia z tymi 7. sprawdzianami. A ja we wt nie mam lekcji tylko ślubowanie pierwszaków!!! Jeeej! <3
Nie mogę się doczekać kręcenia tej megaprodukcji!
Ale mnie tu nie było! Wstyd :/ Modele są cudne <3 Pozdrawiam :D
OdpowiedzUsuńNie martw się ja też chora jestem ( piona ! xD ) :c !
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia i modele ! *.*
Pozdrawiam !
Zdrowiej kochana! Piękne modele :). Zdjęcia cudne. Ja niedługo zaryzykuję i kupuje konia z safari. Strach :p ale czego nie zrobię dla Arabów.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam u mnie nn
Życzę zdrowia i po raz kolejny spamuję herbatką malinową xD!Założę się, że pod koniec roku nikt już nie będzie mógł patrzeć na maliny...Cóż >:).
OdpowiedzUsuńDon Johnson jest świetny!Prawdziwa baletnica!
O.Elvis.Nazwałam tak moją sławną rybę narysowaną w zeszycie od biologii przy okazji omawiania ryb.Tak, jestem dziwna o.O Ale Elvisek śliczny, nawet ładniejszy od ryby :P.
O matko.Ten andaluz jest przecudnyyyy *____* Wybaczę mu wszystko, wybaczę cieniowanie *.* Mój biedny portfel *.* Błagam, powiedz, że wciąż jest produkowany D:?
Wspaniałe nadmorskie zdjęcia! ^^ Don Johnson<3 Mam nadzieję, że mi go nie wykupią z MPV :) Faktycznie należy do najwspanialszych modeli LB :O
OdpowiedzUsuńGratuluję tylu nowości. :)
OdpowiedzUsuńPrzepraszam, że ostatnio mało Wam komentuje, ale niestety czas...
Pozdrawiam :-*