Tu Malia. Powracająca prawie dwumiesięcznej przerwie, ale jednak ta sama. Może niektórzy stwierdzili już, że skończyłam z blogowaniem. Otóż nie całkiem.
Nie będę Wam szczegółowo wymieniać powodów mojej nieobecności. Nauki i pracy oczywiście mam sporo, ale byłam na to mentalnie przygotowana - w końcu to ostatnia, najważniejsza klasa.
Aczkolwiek trzeba przyznać, że o ile od kilku dobrych lat byłam naprawdę mocno zajęta, to teraz mam trudności z dociągnięciem do piątku.
Oczywiście, w miarę możliwości staram się potem organizować sobie "wolną sobotę". Jednak zauważyłam, że ostatnimi czasy od internetowej aktywności wolę coraz częstsze wypady z przyjaciółmi. Dla mnie, zatwardziałej introwertyczki, jest całkowita nowość, która bardzo cieszy, ale jednocześnie sprawia, że blog schodzi na drugi plan.
Powiem szczerze - zmieniłam się. Nauczyłam sobie radzić z moimi dotychczasowymi problemami, coraz lepiej idzie mi "życie chwilą". Mam inne priorytety. Ale pasje wciąż te same. Nadal interesuję się waleniami, składam filmiki, a nade wszystko kocham zagrzebywać się w kocu i czytać, czytać, czytać. Wiem już od dawna, że nie potrafię żyć bez pisania - popełniam więcej esejów niż kiedykolwiek wcześniej, ale tworzenie krwawych opowiadanek wciąż sprawia mi tę ciut makabryczną przyjemność.
No i oczywiście pozostało ze mną kolekcjonerstwo i fotografia modelowa. Tej jesieni do moich zbiorów przybyło tylko kilka figurek, ale za to jakich! We wrześniu zdobyłam wymarzonego limitowanego arabka Peter'a Stone'a. A miesiąc temu dotarła do mnie druga z moich ARek - Myrtle autorstwa Briggite Eberl, pomalowana przez nieocenioną MetalfishArt:
Jak widzicie nie złamałam danego słowa - pamiętam o Was!Do napisania!
Całuję
M
Gratuluję nabytków XD Myrcia prezentuje się cudownie, Ela jak zwykle przeszła samą siebie, a Arabek cudo, zazdroszczę :)
OdpowiedzUsuńWróciłaś :)
OdpowiedzUsuńFigurka jest przepiękna, kocham siwki.
Pozdrawiam!
Super,że wróciłaś :). Brakowało mi Twoich postów :).
OdpowiedzUsuńNauka niestety,przed nią nie da się ucieknąć :/. Ja mam również lawinę testów i kartkówek :(.
Gratuluję nowych nabytków. Nowa AR-ka cud,miód i orzeszki *-*. I ta maść <3. Po prostu bajka <3. Te detale i różowa chrapka :3. Gratuluję również arabki,kocham konie tej rasy. Jeszcze raz wielkie gratulację tych wspaniałych modeli :0. Ja również wróciłam i mój blog przeszedł reaktywację,także zapraszam na n/n :) : figurkischleich.blogspot.com
U mnie jest bardzo podobnie - od tej trzeciej gimnazjum zupełnie zmieniły mi się priorytety. Tylko, że ja się raczej zagubiłam i mam jedną wielką dziurę, jeśli chodzi o plany po liceum. Z nauką jeszcze jakoś idzie, chociaż bywało lepiej. A konkursy kuratoryjne w tym roku to jedna wielka porażka :/
OdpowiedzUsuńMyrtle jest absolutnie boska, nie ma jak jej nawet opisać (ach, ten ogonek <3). Oczywiście, że robiona u Metalfish, ja jak zwykle nieogarnięta ją do DP przepisałam. Arabek - cudo. Założę się, że te jego kopyta z bliska są fenomenalne.
Ach, niestety teraz jest taki wiek, że raz się ma doła i deprechę, a raz szczęście człowieka rozpiera. I jak z tym wytrzymać?
Powodzenia w nauce i nie tylko ;) Pozdrawiam
Arabek jest przecudny! Wygląda jak prawdziwy koń *-* Cieszę się że wróciłaś :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Każdy ma momenty gdy jest zabiegany i nie umie zebrać się w sobie...gratuluję modeli,a szczególnie arabka który przyprawił mnie o zachwyt. Pozdrawiam z deszczowej opolszczyzny;)
OdpowiedzUsuńW pierwszej chwili myślałam, że pierwsze zdjęcie przedstawia prawdziwego konia ;) Aż się wierzyć nie chce ;)
OdpowiedzUsuńWitaj ponownie w blogosferze :) Wspaniale, że wróciłaś ;)
Pozdrawiam :)
Przez chwile myślałam że ten koń na pierwszym zdjęciu jest prawdziwy. XD
OdpowiedzUsuńGraty nowości *-* AReczka genialna... Bardzo jej pasuje ta maść. Arabke też zacny c: zdjęcia piękne, konie wyszły jak żywe
OdpowiedzUsuń