25 kwietnia 2014

Wesoła gromadka

Dzień dobry szalenie!
Na młodość
Jakoby też rok bez wiosny mieć chcieli,
którzy chcą, by młodzi nie szaleli.
J. Kochanowski

 Dziś niestandardowo - z cytatem. Ta fraszka bardzo mi się spodobała i jest bardzo aktualna. Jak tam po świętach? Najedzeni? Zajączek był? Spotkaliście się ze znajomymi i rodziną? Bo ja przytyłam chyba ze dwa kilogramy! Zająca u nas niestety nie ma, ale za to wylicytowałam 4 wycofane Schleich. A Metalfish właśnie zaczyna malowanie modelu dla mnie! W dodatku widziałam się wczoraj z Sophijką (krótko bo krótko ale zawsze), więc jest dobrze. Widziałam się też ze znajomymi z ZOO.

Mam jeszcze prośbę - jeśli podoba Wam się ta praca (podkreślam - jeśli się Wam podoba), to byłoby miło, gdybyście na nią zagłosowali (polubili). Dziękuję.

Przechodzę już do sedna sprawy. Dziś pragnę Wam przedstawić część paczki, która była moim gwiazdkowym prezentem. A dokładniej najmniejszych mieszkańców mojej kolekcji czy też stadniny - Mini Whinnies!

Są to figurki firmowane przez Breyer'a, wykonane w skali 1:64. Porównanie ze źrebakiem falabella Schleich:

Mi dostał się zestaw "Sock N' Snips". Chodzi o to, że konie mają odmiany na nogach i głowach.

(Klikając na zdjęcia powiększycie je.)

Rearing Andalusian Stallion (Siroco). Tak naprawdę to wałach.Jako jeden z nielicznych nie ma rażących wad anatomicznych, choć całkiem poprawny też chyba nie jest. Stoi bardzo dobrze. Rzeźba bogata w detale, ciekawa maść. Dziwna sprawa - koniec ogona jest jaśniejszy.Dynamiczna poza.






Trotting Morgan Stallion (Applejack). Również wałach. Tu anatomia nie jest już taka dobra. Nie najlepiej to wygląda , zwłaszcza z przodu - olbrzymia i całkiem płaska klatka piersiowa i coś, co strasznie mnie gryzie - całkiem płaska i zupełnie niekońska głowa. W dodatku ogon jest jakiś ... dziwny. Widać też niezeszlifowane ślady po                                                     narzędziach. Ale za to fajna poza i maść. Trochę słabo stoi.


Standing Throughbred Stallion (Soarin). Świetnie stoi. Maść też całkiem fajna. I tym razem prawdziwy ogier Jednak anatomia leży i kwiczy. Wielka klatka piersiowa i malutka główka, która wygląda nienaturalnie przy tak ogromnym tułowiu. Ma też                                                                     niezeszlifowane łączenia.

Playful Foal (Peppermint Twist). Ogierek (choć wygląda jak wałach). Moim zdaniem najpiękniejszy. Istne malutkie cudo! Ma swoje wady - nie stoi zbyt dobrze i kilka łączeń jest niezeszlifowanych, ale poza to mistrzostwo świata! W dodatku wydaje się być poprawny anatomicznie. Maść również niezła.

Draft foal (Bon Bon). Jedyna klaczka w zestawie. Ma bardzo ciekawą maść. Nie posiada rażących błędów anatomicznych, aczkolwiek powiększyłabym nieco pysk. Widać niektóre szwy. Trochę dziwny rysunek mięśni. Stoi lepiej niż Twist, ale i tak nie za dobrze.

Podsumowując Mini Whinnies mają wady anatomiczne, ale w tej skali jest to wybaczalne. Mimo małego rozmiaru są bardzo fotogeniczne. Ich postawienie wymaga kilku minut, ale gdy już stoją raczej się nie przewracają. Nie są na szczycie mojej chciejlisty, ale z chęcią zakupię następne zestawy.

W tym poście miały być jeszcze Bullylandy, ale stwierdziłam, że przeniosę je na następny raz, a dziś pokażę Wam moją wygraną w loterii na schleich.czo - borsuki firmy Schleich! Najpierw bilecik, który był do nich dołączony:

Młode borsuki, wycofane w 2013 roku (Teo i Brysia). Nazwane na cześć bohaterek "Wielkiego Szlema" - powieści M. Samozwaniec. Nie wiem, dlaczego skrzywdziłam w ten sposób te dwie przedwojenne elegantki :P. Bardzo ładne modele - zacne malowanie, świetne, dynamiczne pozy. Szalenie fotogeniczne. Jedynie podstawka mi jak zwykle nie pasuje, ale podczas robienia zdjęć można ją ukryć, więc jest OK.

Jeszcze raz dziękuję administratorkom forum za organizację zabawy i Capricorn za zrzeczenie się nagrody.

Na dziś to wszystko. Mam nadzieję, że dotrwaliście do końca.
Miłego weekendu!
M

11 komentarzy:

  1. Po świętach i mi się przytyło xD Śliczne koniki i w porównaniu są malusieńkie *-* Gratuluję wygranej :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jestem pełna podziwu, że udało Ci się sfotografować Mini Whinnies (osobiście dodałabym większe zdjęcia, ponieważ cały czas trzeba powiększać)!
    Wspaniała notka; widać, że nareszcie wypoczęłaś - tekst bezbłędny i świetnie się czyta!
    Hal... Malio, jeszcze się spotkamy na dłużej, szykuj się :P!

    OdpowiedzUsuń
  3. Śliczne zdjęcia . I rzeczywiście breyery w tej skali są małe jak są mniejsze od źrebaka falabella, zawsze myślałem że jest to najmniejszy model .
    Pozdrawiam izapraszam do mnie :
    schleich-pasja.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Śliczne te maluchy <3 Ja też trochę przytyłam ( tak mi się wydaje) :D i dzięki za kom :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Haha, cudaki z tych maleństw! *.* Pozdrawiam i uważam, że Schleich są lepsze :P

    OdpowiedzUsuń
  6. Siroco i Applejack są genialne!! Gratuluję. Piękne maluchy! *_*
    Pozdrawiam!!

    OdpowiedzUsuń
  7. One są mniejsze od źrebaka falabellki? Jejku jakie maleństwa O.o

    OdpowiedzUsuń
  8. U mnie święta udane, bo się wyspałam :D.
    Mini Whinnies są takie maleńkie!Łatwo mogą się zgubić :P.Są naprawdę ładne jak na tak małą skalę :).Mi się najbardziej podoba Siroco tylko szkoda, że ma takie dłuuugie przednie nóżki.
    Applejack, Bon Bon, Soarin...Czyżby MLP :D?
    Borsuki są urocze :].
    U mnie nn.
    Pozdrawiam
    Aredhel

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja mam mustangi i z chęcią przygarnęłabym jeszcze jakieś. Ładne borsuki masz ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Super blog i świetne zdjęcia. Nie chciałbyś wziąć udziału w moim konkursie na: konie-schleich-blog.blogujaca.pl ?
    Zapraszam
    Milka ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Nominuję Cię do LA, Malio :P
    Wyjaśnienie: http://deterrasomnia.blogspot.com/2014/05/inia.html

    OdpowiedzUsuń