30 listopada 2013

JJ i ogólnie o walach szarych

Cześć!
Ostatnio dopadło mnie straszne lenistwo. Nic tylko wleźć do łóżka, przykryć się kocem, włączyć jakiś jazzik (np. Charlie Parker), herbatka lipowa i dobra książka, zwłaszcza, że kilka z pozycji z tego rodzaju na mnie czeka. Niestety, jest również lektura, której jeszcze nie zaczęłam, a muszę skończyć do poniedziałku... Zaczyna się też sezon na olimpiady na poziomie rejonowym (sztuk 4). Więc nie ma co liczyć na chwilę dla siebie. W dodatku byłam dziś w bibliotece wojewódzkiej, gdzie spędziłam kilka cudownych godzin kręcąc się po niezliczonej ilości sal. Kocham zapach starych książek! Tak więc nie bijcie mnie za to, że pisze dopiero teraz.

Ale przechodzę do rzeczy. Wale szare to jedne z moich ulubionych fiszbinowców. Znam kilka osób, które twierdzą, że są one co najmniej "nieestetyczne", lecz ja uważam, że skorupiaki i inne żyjątka, które na nich rosną dodają im uroku. Jego nazwa łacińska to Eschrichtius robustus - uczyłam się jej z dużym poświęceniem. Zamiast płetwy ogonowej ma serię zgrubień. Dorasta do 15m długości. Jest jedynym przedstawicielem rodziny pływaczowatych i symbolem Kalifornii. W tym stanie są wielką atrakcją - można je nawet głaskać.  Żyje ok. 70 lat. Znany ze swoich nieprawdopodobnych migracji. Lato spędza w Arktyce, potem płynie do Kalifornii, a cielęta rodzą się w Zatoce Magdaleny, w Meksyku. To prawie 9 600 km! Potem płyną z powrotem. Młode jakby "na grzbiecie" matki. I tu zaczyna się historia JJ.

W styczniu 1997 na kalifornijskiej plaży znaleziono noworodka wala szarego wyrzuconego przez morze. Była to bardzo mała i osłabiona, ale jeszcze żywa samiczka. Miała zaledwie kilka dni. Przyjechał po nią team z  Seaworld San Diego, ponieważ obawiano się, że matka jest już daleko lub nie żyje. Nie dawano jej szans na przeżycie, ponieważ nie mogła się nawet utrzymać na powierzchni basenu. Ona jednak zrobiła wszystkim miłą niespodziankę i zaczęła zdrowieć i rosnąć.  Nazwano ją JJ. Utrzymywanie odpowiednich dla niej warunków było trudne, lecz sprawa stała się bardzo głośna i wiele ludzi z całego świata obserwowało, jak JJ rozwija się. Dzięki niej nasza wiedza o tym gatunku bardzo się rozrosła. Jednak w końcu przyszedł czas, by ją wypuścić. Stało się to w marcu 1998. JJ prawdopodobnie żyje do dziś jako dziki wieloryb.




Też tak chcę <3.


JJ



Źródła:
info - angielska Wikipedia, filmik o JJ, własne
Zdjęcia - klikklikklik
Film : klik
Miłego!
M

5 komentarzy:

  1. Troszkę się dowiedziałam z tego posta o walach szarych.
    -------
    Nowa notka! konie-schleich-wikusi.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Wow :D Mi też nic się nieeee chceee… Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Też nie lubię takich "zarośniętych" - zaraz bym je szorowała ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Hello! This is kind of off topic but I need some guidance from an established blog.
    Is it very hard to set up your own blog? I'm not very techincal but I can figure things out pretty
    quick. I'm thinking about setting up my own but I'm not sure where to begin. Do you
    have any points or suggestions? Thanks

    Feel free to surf to my web page: free porn

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Firstly, sorry for answering so late, but blogger made your comment invisible :/
      No, it's not difficult to start a new blog. I recommend having a blog on blogspot (blogger). To do it, you just have to have Google Account. Then you just go to the blogger page, and simply click "start a new blog" :)
      If you have some further questions, don't hesitate to ask :)

      Usuń